piątek, 23 grudnia 2011

podsumowań czas...

.... cisza niech mówi dziś...






Miałem wiele pomysłów na podsumowujący rok 2011 post. Niestety żaden z nich nie zostanie zrealizowany. Pisanie sprawia ból i zajmuje mi teraz wiele czasu ... inaczej to planowałem ...

cóż ... gdybym w skrócie miał powiedzieć jak to wyglądało ...

zaczęło się na górce dla dzieci ;) gdzieś z boku Kotelnicy ... od dwóch godzin z instruktorem

Pojętnym byłem uczniem ... dlatego tego samego dnia, mimo że Kotelnica oblodzona była i złowieszczo uśmiechała się latarniami w naszym kierunku postanowiliśmy się z nią zmierzyć ... padało ...

chwilę później byłem już na górze szykując się do zjazdu ... 


było pięknie ... zimno ale i przyjemnie. Lukrowany śniegiem stok zachęcał do próbowania nowych rzeczy, które fanom deski z 5 godzinnym doświadczeniem są totalnie obce ... krawędź złapała lód ... 

TOPR był na szczęście na miejscu ... 


Finał: 
lewa ręka: dwie kości pęknięte jedna złamana,
prawa ręka: jedna kość pęknięta,
uszkodzone kolano prawe ... 

Nie dałem sobie włożyć w gips prawej ręki (właściwie w szynę gipsową) ... taki oto właśnie zrobiłem sobie prezent na święta ....

czego nikomu nie życzę oczywiście ...

czas na właściwą część notki ...

Kochani ... życzę Wam by Święta były czymś więcej niż kolejką w sklepie, korkami w trasie i przejedzeniem. Życzę Wam byście znaleźli chwilę by pomyśleć o tym, co ważne i kluczowe ... ale nie z zawodowego punktu widzenia. Życzę Wam byście mieli siłę by podzielić się uśmiechem z nieznajomym, byście umieli i chcieli pomagać tym, którzy naprawdę tego potrzebują. Niech nie brzmi to jak pusty slogan - Święta powinny być czasem refleksji i zadumy.

U mnie nie będzie dziś podsumowań roku, nie przeczytacie ile i kto zarobił, kto lepiej wygląda w megapanelu i który spot był najpopularniejszy na youtube.

U mnie wybierzcie sobie kolędę ... a następnie scroll'ujcie do dołu notki ...




pomyślałem że to dobre miejsce ...

Święta to czas miłości, tej szczerej, tej prawdziwej, a nie chwilowej jedynie, tej czystej i dumnej miłości, która jest w nas ... podzielmy się nią z bliskimi nam osobami ...

Wesołych Spokojnych Niezwykłych Świąt!



oraz przy okazji .... SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU ;) - niech życzenia się spełniają ...
- pozdrawiam Was serdecznie z Madrytu ;)









3 komentarze:

  1. Ojej, Mareck...
    Dopiero oodczytałem ten - rekomendowany przez Ciebie post - bo niedawno też wróciłem właśnie z kotelnicy. Tyle, że mi nic się nie stało.
    Też jeździłem na oślej górce, ale na nartach, więc pewnie miałem więcej szczęścia, bo znając moje to cud, że wróciłem cały. Mam "tylko" naruszony nadgarstek i cholernie boli przy nagłych ruchach, ale to bardziej aktywacja starej kontuzji.

    Życzę przeszybkiego powrotu do zdrowia i błyskawicznej rehabilitacji.
    Zobaczysz, że jak wrócisz na kotelnicę to ta Cię przeprosi!

    Pzdr,
    m.

    OdpowiedzUsuń