środa, 12 października 2011

Pytanie na śniadanie ... dobrzy i źli blogerzy

czyli słów kilka o tym, kim są ludzie piszący w Internecie ...




Ostatnio byłem tak zajęty, że czasami zapominałem zjeść, czy przespać się. Kilka tysięcy kilometrów, kilkanaście szkoleń, spotkań, negocjacji, raportów, prezentacji i zebrań później znalazłem chwilę, by podzielić się z Wami przemyśleniami dotyczącymi dwóch zagadnień: jakościowych treści oraz filtrowania informacji.

Czy blog jest miejscem, w którym możemy znaleźć odpowiedzi na gnębiące nas pytania?
Czy blog jest miejscem, które poprzez subiektywny filtr autora wybiera dla nas najważniejsze informacje w ramach pewnego tematu?
Kto pisze blogi i po co właściwie się je pisze?

Czym jest blog? 

Kiedyś odpowiedź na to pytanie było banalne, a dziś? Dziś ciężko jest zdefiniować ten sposób wyrażania się jednym zdaniem. Wszystko dlatego, że blog przestał być już jedynie pamiętnikiem. Dawno przestał być miejscem, w którym dzieci kOrzyStaJĄc w niezrozumiały sposób z caps lock'a piszą o miłości do gwiazd muzyki pop. Dziś możemy mówić o blogach w kontekście "użytecznych tworów", dzięki którym możemy pozyskiwać interesujące nas informacje. Temat? Zupełnie dowolny. Przepisy kulinarne, poradniki dla maratończyków, czy amatorów fotografii, informacje motoryzacyjne, treści branżowe (z branży totalnie dowolnej). W każdej z tych kategorii znajdziemy tysiące stron www, które dostarczają różnego rodzaju informacji. Nadal oczywiście znajdziemy także dziesiątki blogów będących swego rodzaju pamiętnikami, publicznymi notatnikami, w których autorzy piszą o wydarzeniach i emocjach towarzyszących im każdego dnia, ale jakby ten rodzaj bloga, kocha nie kocha, tęskni nie tęskni, jem zupę, piję colę, byłam / byłem na spacerze, a teraz leżę ... to hmm zostawiam gdzieś z boku.

Kim jest bloger i kto blogerem może zostać?

Bariera wejścia w biznes blogowy jest zerowa. Tak może wydawać się na początku. Przecież nie trzeba nawet kupować domeny, wystarczy zalogować się na jednej z platform umożliwiających pisanie i już. Done. Gotowe. Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna i jak okazuje się po wnikliwej analizie tematu bariera, o której mówiłem okazuje się nie do przejścia dla bardzo wielu osób. Rzeczywiście blogerem może zostać każdy jednak Internet, a konkretnie użytkownicy bardzo szybko weryfikują jakość Twojego bloga. W jaki sposób się to odbywa? W bardzo prosty. Nie wystarczą Ci znajomi, którzy będą komentowali i "lajkowali" Twoje posty. Nie wystarczy trochę pospamować. Ludzie czytający blogi, a więc Ci którzy poszukują konkretnych informacji na wybrany temat szybko ocenią jakość Twojego bloga - zobaczysz to analizując liczbę wejść na stronę, współczynnik odrzuceń, średni czas spędzony na Twojej witrynie. Pamiętaj, że niewiele osób klika "lubię to" lub komentuje - wiele natomiast czyta i ocenia to, co zostało napisane. Może okazać się że niezależnie od tego jak dużo bloger będzie pisał, zainteresowanie jego blogiem nie będzie wzrastać. 

Branżowo, o branżowych

Oczywiście można mieć zawsze wątpliwości i zastrzeżenia do jakości umieszczanych treści i nie zgadzać się z postawionymi na blogu tezami. Odnosząc się bezpośrednio do naszej branży wiemy, że są tematy, w których ile osób tyle opinii - łatwo jednak wychwycić te niosące jakąś wartość. Blogi o marketingu, mediach, komunikacji i strategii tym różnią się np od kulinarnych, że by pisać te drugie nie trzeba być z "branży" - by pisać o tych pierwszych, raczej trzeba być w tym środowisku. Jeśli przejrzymy sobie to, co sieć w tym kontekście ma dla nas do zaoferowania zobaczymy, że piszą głównie ludzie z agencji mediowych, niezależni stratedzy z wieloletnim doświadczeniem, autorzy książek o marketingu i mediach, czy ludzie po prostu pracujący w biznesach on-line'owych. Oczywiście piszą też Ci, których wiedza i doświadczenie pozostawiają wiele do życzenia, jednak jak wspominałem rynek szybko weryfikuje jakość treści i okazuje się że autor pisze sam dla siebie.

łatwo jest pisać bloga? 

Sam odpowiem na to pytanie, ale zapytałem o zdanie kilku blogerów ... zobaczcie co mi odpowiedzieli:

Jacek Kotarbiński (kliknij by dowiedzieć się więcej o osobie)
Autor Bloga: Subiektywny Blog o Sztuce Marketingu

RS: Po co właściwie pisze się bloga? Dlaczego zacząłeś?
JK: Chciałem "uczesać" pewne myśli i obserwacje, które do tej pory były "nieuczesane"

RS: Często spotykasz się krytyką, oskarżeniem że treść on-line jest niekontrolowana, a powinna być?
JK: Moim zdaniem sieć jako forum wymiany wolnych opinii, nie powinna być wykorzystywana do wszelkiej maści obelg, gróźb itp. dlatego uważam, że administratorzy blogów są odpowiedzialni nie tyle za pisane treści, ale za dopuszczenie do ich publikacji. wielu serwisom wygodniej jest powiedzieć, że nie kontrolują treści, bo są za demokracją. A często jest to po prostu brak pomysłu na moderatora serwisu. Moim zdaniem warto wrócić do dyskusji nad netetykietą i promowaniem dobrych praktyk w prowadzeniu sieciowej dyskusji. A trolle ? Będą zawsze, trzeba je albo wychowywać, albo ignorować.

RS: Czy łatwo jest przebić się w śmieciowym środowisku internetowym z treściami jakościowymi, którymi dzielisz się u siebie?
JK: Nie, bo powszechnej swiadomości, najlepsi blogerzy to tacy, którzy mają wysoką "oglądalność". Tę z kolei łatwo się osiąga budując treści kontrowersyjne, prowokacyjne, czyli jak w życiu Internet ma typowe cechy charakterystyczne dla tzw. "mediów szybkich". Jakość zawsze obroni się sama, ale tutaj potrzeba na to czasu.


Michał Górecki (kliknij aby dowiedzieć się więcej o osobie)
Autor Bloga: netgeeks - geeks who love the net.

RS: Po co właściwie pisze się bloga? Dlaczego zacząłeś?
MG: Zacząłem od jednego bloga (obecnie subiektyw.glogg.pl) - jako ekstrawertyk mam naturalną potrzebę dzielenia się z innymi moimi przemyśleniami. Później doszedł blog "geekowski" (netgeeks.pl), jeszcze później rodzinny na którym opisywałem jak żyje mi się zagranicą. Okazjonalnie wrzucam coś na mój mini-blog kulinarny (gookbook.glogg.pl). Nadal lubię po prostu wyrzucić z siebie tematy które mnie trapią czy nurtują i ewentualnie o nich podyskutować. Raczej nigdy nie traktowałem tego w kategoriach zawodowych, czy zarobkowych.

RS: Często spotykasz się krytyką, oskarżeniem że treść on-line jest niekontrolowana, a powinna być?
MG: Nie spotkałem się z takimi zarzutami, wydają mi się one absurdalne. Kontrolowana? Przez kogo? Owszem pojawiały się różne teorie ze strony dziennikarzy, ale traktuję je z dużym przymrużeniem oka. Mam natomiast pogląd na temat komentarzy, nieco inny niż większość osób które znam. Otóż uważam, że komentarze w obecnej formie są mi niepotrzebne - sieć powoli staje się coraz mniej anonimowa (ewolucja for internetowych w kierunku platform społecznościowych), a dyskusja przenosi się z rzeszy nieznajomych (często frustratów i wirtualnych wojowników) do kręgu znajomych (dyskusja pod linkiem na Facebooku). Przeczesywanie szamba anonimowych komentarzy na Onecie, agresywnych, schodzących zawsze na tematy polityczne wypocin uważam za stratę czasu. Nie mam jeszcze gotowego rozwiązania czy pomysłu, ale wolę zawsze dyskutowac w gronie "znajomi znajomych".

RS: Czy łatwo jest przebić się w śmieciowym środowisku internetowym z treściami jakościowymi, którymi dzielisz się u siebie?
MG: Nigdy nie podchodziłem do tworzenia treści bardzo ambitnie - to raczej hobby. Nie piszę zbyt często (czasem nawet raz na dwa czy trzy tygodnie), to są raczej felietony niż newsy. Poza niektórymi wyjątkami (rekordowa notka z ponad 2000 lajkami) nie mam zbyt dużej publiki. Z jednej strony mamy blogi ze sporymi społecznościami czytelników, na które kładzione sa spore nakłady pracy (nie mam na to czasu), z drugiej wiem że największą popularnością cieszą się treści proste i głupkowate (mój krótko prowadzony kwejkopodobny fotoblog miał bez żadnych nakładów finansowych 15 tys UU dziennie - chciałbym mieć tyle miesięcznie na innych blogach). Ale tak jak mówiłem - piszę głównie zaspokajając swoje potrzeby, choć miło rzecz jasna być docenianym.



Mirek Połyniak (kliknij by dowiedzieć się więcej o osobie)
Autor Bloga: Skuteczny e-marketing

RS: Po co właściwie pisze się bloga? Dlaczego zacząłeś?
MP: Od samego początku blog miał być „komercyjny” ale nie w sensie umieszczania na nim reklam (na to zgadzam się dość rzadko i musi to być spójne z profilem bloga) tylko jako narzędzie budowy profesjonalnego wizerunku.

RS: Często spotykasz się krytyką, oskarżeniem że treść on-line jest niekontrolowana, a powinna być?
MP: Uważam, że do treści dostępnych w Internecie stosuje się takie same zasady cywilizowanego świata, jak do wszystkich innych: zgodność z prawem, dobrymi obyczajami, zasadami współżycia społecznego. Wolność słowa to również odpowiedzialność za ewentualne konsekwencje tych słów. Sądzę, że anonimowe komentarze są bezwartościowe i aspirując do stworzenia bloga profesjonalnego wprowadziłem regulamin (kliknij by przejść do regulaminu) który określa zasady komentowania na moim blogu, w tym konieczność podania personaliów lub zlinkowania do bloga czy profilu w serwisie społecznościowym.

RS: Czy łatwo jest przebić się w śmieciowym środowisku internetowym z treściami jakościowymi, którymi dzielisz się u siebie?
MP: Przyjąłem realistyczne założenie, że na ewentualny sukces będę musiał trochę poczekać, a przede wszystkim ciężko zapracować. Blogowanie wymaga czasu na tworzenie treści, propagowanie ich w mediach społecznościowych, odpowiadanie na komentarze, etc.Nie uważam swego bloga za popularny (ok. 6,000 UU/miesięcznie) ale chyba opiniotwórczy patrząc na jakość dyskusji oraz profil zawodowy osób zabierających głos. Dla mnie ważne jest, by wśród czytelników mojego bloga byli również potencjalni klienci mojej agencji.

Autor Bloga: Rozmowy Strategicznze

na koniec moje odpowiedzi - tak jak obiecałem ... 

RS: Po co właściwie pisze się bloga? Dlaczego zacząłeś?
MS: W moim przypadku wynika to z chęci dzielenia się wiedzą i konfrontowania swoich pomysłów, wizji, z pomysłami innych. Dobrze jest spotkać się off-line i podyskutować o tym, co  zostało napisane, wymienić doświadczenia i poglądy. 

RS: Często spotykasz się krytyką, oskarżeniem że treść on-line jest niekontrolowana, a powinna być?
MS: To sporadyczne przypadki i raczej nie mają nic wspólnego z atakiem merytorycznym - raczej jeśli coś takiego się dzieje to są to wycieczki personalne, a takie staram się szybko eliminować. Martwi mnie potencjalna odpowiedzialność za komentarze na moim blogu - nie chciałbym odpowiadać za czytelników ... co do kontroli wystarczą zasady netykiety, którymi każdy z nas się posługuje. 

RS: Czy łatwo jest przebić się w śmieciowym środowisku internetowym z treściami jakościowymi, którymi dzielisz się u siebie?
MS: Wbrew pozorom łatwo. Może właśnie dlatego, że tak wiele jest śmieciowych materiałów. Może dlatego, że w branży jestem od wielu lat, ciężko powiedzieć. Mój blog szybko osiągnął pewien poziom popularności i sobie dalej powoli rośnie. To specyficzna działka. Wiele osób zostawia przemyślenia dla siebie - ja poddaję je dyskusji ... nie narzucam swoich poglądów - proponuję je jako potencjalne opcje - może dlatego, może właśnie dzięki temu, że taki jest ton moich notatek użytkownicy tu wracają 


... i tak na koniec ... ;) jestem pierwszym blogerem-amatorem, który przeprowadził wywiad sam ze sobą - dostaję za to +300 do lansu ...


coś dla Was na poprawę humoru - jeśli nie widzieliście ;)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz