Nam strzelać nie kazano! No, ale strzelamy. Najczęściej sobie w kolano. Gdzieś w międzyczasie pędząc w kierunku wielkich budżetów i szykując sobie argumenty do coraz to większego udziału w torcie wydatków reklamowych - zbłądziliśmy.
Użytkownicy krzyczą do nas, machają, a my niczym Bogowie spoglądamy na nich rzucając im od czasu do czasu top layer, by choć przez chwilę, goniąc za krzyżykiem zamknęli usta.
Udało nam się. Zasięg Internetu rośnie, a razem z nim budżety reklamowe. Rosną także formaty, które wykorzystujemy by komunikować nasze marki. Wszystkiego jest więcej, wszystko jest większe, a i oglądamy to częściej.
Przypomnijmy sobie jednak czasy kiedy mówiliśmy, że tym Internet różni się od telewizji, że jest medium interaktywnym. Pozwala komunikować się z konsumentem, zbierać opinie. Przypomnijmy sobie czasy kiedy mówiliśmy, że w Internecie będziemy precyzyjnie targetować nasze reklamy.
Pamiętamy? Wideo pamiętamy także? Miało być pełne pięknych, nieintruzywnych reklam pre, mid, past i co?
No i oto mamy 2011 rok. Reklama wideo denerwuje nas co najmniej tak samo jak reklama spotowa w telewizji lub inaczej ... jest tak samo akceptowalna jak reklama TV
Udało nam się. Zasięg Internetu rośnie, a razem z nim budżety reklamowe. Rosną także formaty, które wykorzystujemy by komunikować nasze marki. Wszystkiego jest więcej, wszystko jest większe, a i oglądamy to częściej.
Przypomnijmy sobie jednak czasy kiedy mówiliśmy, że tym Internet różni się od telewizji, że jest medium interaktywnym. Pozwala komunikować się z konsumentem, zbierać opinie. Przypomnijmy sobie czasy kiedy mówiliśmy, że w Internecie będziemy precyzyjnie targetować nasze reklamy.
Pamiętamy? Wideo pamiętamy także? Miało być pełne pięknych, nieintruzywnych reklam pre, mid, past i co?
No i oto mamy 2011 rok. Reklama wideo denerwuje nas co najmniej tak samo jak reklama spotowa w telewizji lub inaczej ... jest tak samo akceptowalna jak reklama TV
